Geoblog.pl    Byniek    Podróże    Kuba zza okien samochodu. Czyli coś dla kierowców.    LB. Dla niewtajemniczonych - leżenie bykiem.
Zwiń mapę
2016
26
lis

LB. Dla niewtajemniczonych - leżenie bykiem.

 
Kuba
Kuba, Cayo Coco
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10665 km
 
Ania wstaje o jakiejś nieludzkiej porze, ale tym razem nie jest to spowodowane ciągotką do robienia zdjęć, wczoraj zamówiła tort na urodziny Izy i dziś trzeba go jakoś dostarczyć do domu. Właściciel naszej kwatery staje na wysokości zadania i wraz Anią motocyklem jedzie do cukierni. Nie wiem jak Ania to zrobiła, ale jedną ręką trzymała się Silvio, dwoma utrzymywała tort, a pozostałymi odgarniała włosy targane powiewami wiatru i ocierała pot z czoła. Chyba niespodzianka urodzinowa się udała! Przed śniadaniem składamy życzenia, rozdziewiczamy tort, który okazuje się nadspodziewanie dobry i możemy jechać nad morze, gdzie dostojna jubilatka ma serwować drinki...
Dziś będziemy się po prostu byczyć! No, może nie do końca, bo do tego byczenia trzeba dojechać 100km. Dojazd do grobli nudny. Przed wjazdem budka wartownicza, spisują numer rejestracyjny naszego pojazdu i nasze dane z paszportów. Tworzy się mała kolejka. Po kiego licha to komu? Chyba na chwałę socjalizmu i Fidelowi, który właśnie dziś raczył dołączyć do swoich kolegów i przede wszystkim do Che. A dowiedzieliśmy się o tym „historycznym wydarzeniu” z SMSów, które do wszystkich z nas dziś dotarły od rodzin z Polski, a zawierały pytanie - co wyście tam na tej Kubie narozrabiali? Za 50 metrów kolejny posterunek, tym razem kasują nas (2 CUC) za samochód i już możemy kilkudziesięciokilometrową groblą mknąć na wyspę, stając kilkakrotnie na foto. Po drodze mijamy stadko flamingów brodzące w jeziorku w poszukiwaniu żeru i żurawi budowlanych gotowych do stawiania kolejnych hoteli.
Docieramy do plaży Pilar, położonej prawie na samym zachodnim końcu wyspy. Piasek drobniutki, czyściutki. Pracownicy chodzą z grabiami czyszcząc plażę z resztek wyrzucanych na brzeg wodnych roślin. Wszyscy po kolei próbują snorkelingu. Przy brzegu kręcą się jakieś niewielkie rybki (nie patelniaki) perłowego koloru. Inne, smukłe, długie na jakieś 25 – 30cm, przemykają się koło nas pływając prawie po powierzchni, meduzy nadymając się i kurcząc przepływają prawie przy nosie. Koktajle z baru, pływanie, snorkeling, kąpiel słoneczna, kremy 50… O 16 wyruszamy do bazy.
Jedziemy na plażę Flamencos. Po drodze znów podziwianie flamingów. Playa Flamencos okazuje się o wiele bardziej zatłoczona niż Pilar. I mniej przyjazna. Przemierzamy prawie całą, podziwiamy znajdowane muszelki i zachód słońca, który uwieczniamy swoimi aparatami. Na kwaterze czeka już na nas obiad. Full wypas. Przystawka – koktajl z ryby (z majonezem i z oliwką). Zupa jak nasza ziemniaczana pomieszana z fasolową z dodatkiem pokrojonej na pięciocentymetrowe kawałki kukurydzy. Na drugie grillowana ryba (zbyt duża na dwie osoby), krewetki w sosie, ryż, malanga, żółte smażone banany, chipsy z zielonych bananów , sałatka z pomidorów, ogórka, avocado, kapusty i rzodkiewki. Na deser lody truskawkowe z czekoladą oraz mus z mango. I jeszcze druga tura konsumowania tortu urodzinowego. I jesteśmy przepełnieni… Siadaliśmy do obiadu o 18:45. Idąc na spacer mieliśmy zamiar zakupić tucolę (ichniejsza coca cola) w sklepie, który zamykają o 21:00. Był już zamknięty… Jak żyć, jak pić, tfu - jak się leczyć?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (35)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 20.5% świata (41 państw)
Zasoby: 270 wpisów270 219 komentarzy219 3239 zdjęć3239 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróżewięcej
17.11.2018 - 06.12.2018