Bangkok wita nas zachodem słońca i przyzwoitą temperaturą - 32oC. Bagaże doleciały razem z nami, nie jest źle! Bez żadnej odprawy opuszczamy terminal, w bankomacie pobieramy trochę drobnych i szukamy taksówki. Tu pierwszy problem taksówkarza - pomimo zapisania adresu hotelu w alfabecie łacińskim i tajskim, gość miał problem żeby tam dojechać. W końcu po kilku wykonanych połączeniach telefonicznych namierzył nasz hotel. Ulżyło nam! Pół godziny "z okładem" jazdy gość wysadza nas przed drzwiami. Daliśmy się szczyścić na 450 THB! Brrrrr! Pokoik przyzwoity, dość duży, klima. Po kilku obiadach w samolotach wypijamy tylko soki, prysznic i spać!
Sok pomarańczowy - 75
Sok z limonek - 50
Ceny z naszego hotelu.