Dziś w planie stolica Albanii - Tirana. Po godzinnej jeździe z Golem, docieramy pod górę Dajti. Dotarcie na szczyt w komfortowych warunkach i bez zbędnego wysiłku, zapewnia kolejka gondolowa Dajti Express. Ale zanim dostaniemy się do dolnej stacji, dojazd autokaru zostaje zablokowany na wąskiej uliczce przez beztrosko pozostawione przez właścicieli samochody osobowe. Więc jednak trzeba się trochę wysilić. Kilkunastominutowa podróż wagonikiem dostarcza niezapomnianych wrażeń. Jest to rzekomo najdłuższa trasa kolejki linowej w Europie, ale jakoś nie dowierzam. Wagoniki poruszają się bezpośrednio nad domami mieszkalnymi, widać zarówno nowoczesne wille jak i stare, zaniedbane, brudne domostwa z podwórkami zarzuconymi "przydasiami". Ale nagrodą są piękne widoki prawie dzikiej przyrody, w której od czasu przebłyskują szare bunkry. Na szczycie oczywiście wszelakie pokusy dla dorosłych i dla dzieci, i oczywiście, tarasy widokowe. Nieodzowna sesja zdjęciowa wykonana w każdym możliwym miejscu i jedziemy na dół.
Kolejnym miejscem typu „you must see it”, jest zbudowany w 1978 roku na rozkaz Envera Hodży potężny bunkier. Znajduje się na obrzeżach Tirany. Został zbudowany jako schron nuklearny dla dyktatora Hodży. Jest to 5 kondygnacyjny budynek podziemny. Obecnie działa tam Muzeum Sztuki BUNK’ART1. Ekspozycja muzeum liczy 106 pomieszczeń. Wśród nich jest pokój Envera Hodży, pokój premiera Mehmeta Shehu, pokoje oficerów i szefa sztabu Wojsk Wewnętrznych, muzeum telekomunikacji i muzeum łączności wewnętrznej. schron przeciwatomowy. Obecnie "Bunkier Bunk’Art1" to specyficzna instytucja. Z jednej strony to miejsce, które zostało zbudowane na potrzeby reżimu, a z drugiej przerobione zostało na muzeum. W wielu pomieszczeniach eksponowany jest wycinek „czarnej” historii Albanii z czasów panowania Hodży, gdzie możemy dowiedzieć się jak działał ówczesny reżim. Niektóre pomieszczenia i przedstawione w nich wydarzenia budzą grozę – wystarczy wspomnieć o psach szkolonych do wychwytywania uciekinierów z Albanii czy pokazane sposoby podsłuchu obywateli i gości z zagranicy…
Drugi, podobny bunkier znajdujący się pod Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, powstał, by chronić najwyższych dygnitarzy tej albańskiej instytucji. Każda władza absolutna, najbardziej dba o siebie, a o swój naród tylko tyle, by ich kontrolować. Dlatego, na wszelki wypadek, w latach 1981 do 1986 ministerstwo postanowiło zbudować tajny bunkier pod swoją siedzibą. Miejsce to można śmiało nazwać ostatnią wielką budową reżimu, który nawet nie spodziewał się, że upadnie. Hodża podobno tylko jeden raz zaszczycił swoją obecnością bunkier nr 1 przecinając wstęgę na jego otwarcie.
Pora na obiad, ale jeszcze przejście przez bazar - możliwość pozbycia się gotówki... :)
Obiad w centrum miasta, w trakcie którego krótki deszcz oczyszcza miasto z kurzu. Spacerkiem do placu Skanderberga, po drodze mijając obrzucony wczoraj koktajlami Mołotowa budynek, w którym urzęduje premier. Jest sporo niezadowolonych z jego rządów, a ostatnio mówi się o podpisaniu przez premiera z rządem Włoch umowy o dostarczaniu śmieci do Albanii. Albania, która ma kłopoty z własnymi śmieciami, dokłada sobie jeszcze większego strupa.
W pobliżu, a właściwie to na obrzeżu placu Skandenberga znajduje się Centralny Meczet Tirany. Ciekawostka – w zasadzie wszystkie obiektu kultów religijnych były zamykane rzez Hodżę, tylko ten pozostawiono niezniszczony, dla potrzeb przyjeżdżających delegacji zagranicznych. Jeszcze rzut oka na znajdujące się w pobliżu inne budynki rządowe i mijając park Rinia i położony w nim Pomnik Niepodległości, docieramy do Piramid of Tirana – piramidy zaprojektowanej przez córkę Hodży, mającej być w zamyśle mauzoleum Hodży. Po różnych przejściach, zmianie właścicieli – przez pewien czas siedzibę miała tu telewizja – obecnie jest ogólnodostępny obiekt, z którego możemy podziwiać panoramę Tirany. Spacer do Placu Matki Teresy, o którą spierają się Albania i Macedonia – Matka Teresa, z pochodzenia Albanka urodziła się w Macedonii… I jest problem – czy jest bardziej Albanką czy Macedonką…
I starczy na dziś – powrót do Golem, do hotelu.