Stolica wita nas lekkim zamgleniem i mocniejszym zefirkiem powracającym ze stepu. Yandex zawozi nas do naszego apartamentu VIP HOUSE, który znajduje się w samym centrum Astany. Wybraliśmy go ze względu na położenie względem miejsc, które zamierzamy odwiedzić oraz ze względu na wysokość - meldujemy się na 38 piętrze. Widoki zapierają dech. Cała Astana w zasięgu wzroku. Wszędzie widać dźwigi i wznoszące się budowle. Miasto przejęło rolę stolicy od Ałmaty (największego miasta) w grudniu 1998 roku. „Astana” oznacza „stolicę” w języku kazachskim; wydaje się, że zmiana nazwy została zaplanowana od samego początku. W latach 1998-2019 nosiło nazwę Astana, a wcześniej Akmola. W marcu 2019 roku została przemianowana na Nur-Sułtan, na cześć odchodzącego prezydenta Kazachstanu Nursultana Nazarbayeva. We wrześniu 2022 w ramach reformy konstytucyjnej stolicy przywrócono poprzednią nazwę – Astana.Teraz przechodzi transformację, która kosztuje miliardy dolarów, a czołowi międzynarodowi architekci pomagają w uczynieniu z Astany godnej stolicy - nie tylko Kazachstanu, ale także Azji Środkowej. Od 10 czerwca do 10 września 2017 roku, w Astanie odbyła się światowa wystawa Expo 2017, której motywem przewodnim było „Energia przyszłości”. Obecnie tereny byłej wystawy Expo wykorzystane są między innymi przez muzeum i uniwersytet. W Nur Alem, oszałamiającej kuli w centrum Expo 2017 w Astanie, największym na świecie budynku sferycznym, o średnicy 80 m i wysokości 100 m, zaprojektowanym przez duet wybitnych amerykańskich architektów, Adriana Smitha i Gordona Gilla obecnie znajduje się Muzeum Energii Przyszłości. Na 8 pietrach prezentowane są eksponaty związane z przyszłością Astany i różnymi rodzajami energii. Piętro pierwsze jest poświęcone kulturze i narodowym symbolom Kazachstanu, 2 – energii wodnej, 3 – energii kinetycznej, a 4 – energii biomasy. Piętro 5 to spotkanie z energią wiatrową, 6 – z energią słoneczną (można tu też obejrzeć miniatury planet), 7 zaś – z energią kosmiczną. Na ostatniej, 8 kondygnacji umieszczono mapę z już istniejącymi i planowanymi zmianami urbanistyczno-architektonicznymi w przestrzeni Astany. Warto wspomnieć, że otrzymaliśmy, jako kraj, złoty medal za pawilon na EXPO 2017 w Astanie.
My swoje zwiedzanie zaczynamy od największego "namiotu świata" - Chan Szatyr, czyli obiektu przypominającego potężny, wysoki na 150 metrów... namiot. Ta imponująca budowla mieści w sobie centrum rozrywkowo-handlowe z restauracjami, barami, kawiarniami, a nawet klubem golfowym czy sztuczną rzeką. Egzotyka dociera do każdego zakamarka - na górnej kondygnacji znajduje się ... plaża z piaskiem przywiezionym z Malediwów!
Yandexem przemieszczamy się na tereny byłej wystawy Expo 2017. I tu ZONK - w dniu dzisiejszym dzień gospodarczy - nie wejdziemy. Zgrzytając zębami udajemy się do pobliskiej restauracji Karima ("Центр вкусного плова"), gdzie z kolei mlaskamy z zachwytu nad rzeczywiście pysznym pilawem.
Obieramy kurs nad rzeką Iszym i dzięki Yandexowi znów przemierzamy pieszy most Atyrau. Niestety, złote podświetlenie nie działa. Na pocieszenie mamy piękne widoki na pobliskie budynki, rozświetlone niczym u nas choinki na Boże Narodzenie. Chyba elektryka tu za grosze, bo inaczej by zbankrutowali. W pobliskiej alejce napotykamy rzeźby Beatlesów oraz ciekawe latarnie, z których każda "wyposażona" w inny sprzęt grający. Ale nie grający...
Powrót do centrum i późnowieczorny spacer Nurzhol Boulevard.