Zaczynamy od zwiedzenia apteki - coś dla mnie na gardło. Panie zaproponowały brzytwę... Wybrałem jakiś cukierek i mam nadzieję że pomoże...
Za 500Rs bierzemy tuk-tuka i jedziemy do Fort Ramnagar. Bardzo bogate zbiory broni z różnych okresów, powozów, aut, ale wszystko tak zakurzone, że aż strach i szkoda. Mają tyle ludzi w Indiach, że mogliby zatrudnić za przysłowiową miskę ryżu do sprzątnięcia. Jeszcze świątynia małp i Durba i dziękujemy tuk-tukowcowi. Wąskimi uliczkami udajemy się do Assi Ghat, skąd wzdłuż wszystkich ghatów przemieszczamy się do centrum. Obiadek i poszukujemy miejsca, gdzie ma się odbyć koncert poświęcony George Michael. Niestety, nikt z pytanych nie potrafił nam wskazać miejsca...