Przed nami 680km wg panienki z nawigacji. Wierzymy i wyruszamy skoro świt. Nie wiem jak to zrobiliśmy, ale po 8 godzinach meldujemy się w hotelu Brno, Praha 8, ul. Thamova 26. Nie jest najwyższych lotów, ale ma swoje plusy: stacja metra Křižíkova jest prawie przy wyjściu z hotelu, śniadanie i to nawet dość dobre, wliczone w cenę, która nie jest zbyt wygórowana. Milutkie panienki z recepcji tłumaczą co i jak, dają mapki, foldery itp. śmieci. Wybieramy się na Stare Miasto. Dwa przystanki metra – nasz przystanek Křižíkova następny Florenc i wysiadamy na Namesti Republiky. Snując się uliczkami starego miasta docieramy do Mostu Karola. Przechodzimy na drugą stronę Wełtawy. Podziwiamy Pragę rozświeconą milionami lamp, neonów, reflektorów. Wracamy na stare miasto, by zasiąść w Klubie Lavka koło mostu Karola na degustacji czeskiego piwa. Siedząc na tarasie mamy wyśmienity widok na Hradczany, Wełtawę. Wszędzie tłumy – i na moście Karola i w okolicznych knajpkach, choć to czwartek i żaden wolny dzień. Nie wszyscy to turyści… Wracamy do hotelu.