Dziś wypad za Szanghaj - jedziemy do Suzhou, jednego z najstarszych miast położonych w dorzeczu Jangcy. Jego początki sięgają V wieku p.n.e. Właściwie to prawie Szanghaj, choć przejeżdżamy około 100km. Pomyłkowo trafiamy do ogrodu Pokornego Zarządcy (Administratora?). A mieliśmy oglądnąć Ogród Mistrza Sieci. Więc jego zwiedzamy jako następny. Piękny. Nic dodać, nic ująć - to trzeba po prostu zobaczyć. Powiem tylko tyle: "tyż pikny". A najważniejsze, że po wyjściu z niego kupujemy za całkiem przyzwoite pieniądze majonga! No to mamy swoją grę. Po drodze wstępujemy do Muzeum Jedwabiu. Tu wykład na temat hodowli jedwabników, produkcji jedwabiu. Następnie zwiedzamy całą linię produkcyjną - manufaktura jak z XIX wieku. Ale produkcja idzie pełną parą i to dosłownie. Śledzimy proces od momentu sortowania kokonów, poprzez wyparzanie, rozwijanie kokonów, nawijanie nici aż po tkanie. Oczywiście jesteśmy zapoznani z wyglądem jedwabników, sposobem ich hodowli. Na zakończenie dla chętnych w przyfabrycznym sklepiku, ze specjalną zniżką -możliwość zakupu tutejszych wyrobów - kołdry, materiały, obrazy. Dziękuję. Wracamy do Szanghaju.